KS Dąb Sidzina - strona nieoficjalna

W niedzielne popołudnie miały miejsce trzecie, od czasu wejścia Dębu Sidzina do B-klasy, derby gminy. Jak na razie przebiegały one po myśli gospodarzy, którzy liczyli na podtrzymanie tej passy i przeskoczenie lokalnego rywala w tabel ligowej. Miłym dla oka akcentem było pojawienie się na maszcie obok boiska flagi klubu, która od teraz będzie stałym elementem na stadionie Dębu.

Dąb mógł z hukiem otworzyć ten mecz, gdy już w pierwszej akcji Sławek Pastwa wyłożył piłkę w polu karnym Łukaszowi Kolaniakowi, który jednak w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad bramką. Pierwsza połowa meczu była jednak wyrównana ze wskazaniem na gospodarzy. Dopiero zaraz przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Dębowi udało się objąć prowadzenie. Z lewej strony z ok. 25 metrów rzut wolny wykonywał Marcin Korbel. Wrzucił piłkę na piąty metr, gdzie głową w bramce umieścił ją Mariusz Lipa.

Druga połowa zaczęła się identycznie jak pierwsza. Pierwsza akcja, wyłożenie piłki przez Mariusza Lipę Sławkowi Pastwie, który wychodzi sam na sam z bramkarzem. Uderzył jednak w wychodzącego bramkarza. Ale co się odwlecze... Dąb w ciągu 25 minut drugiej połowy stłamsił gości czego rezultatem były choćby rzuty rożne. Dwa z nich zakończyły się golami. Najpierw Łukasz Kolaniak asystował przy strzale głową Mariusza Lipy, a później Marcin Korbel dośrodkował znów do Mariusza, który skompletował tym strzałem hat-tricka. Później jeszcze wprowadzony na boisko Szymon Maj na raty pokonał bramkarza i mecz był rozstrzygnięty. Bystra przycisnęła mocniej w końcowych minutach, lecz nie zdobyła honorowego gola. Wynik 4:0 w meczu derbowym poprawił humory zawodnikom i kibicom po ostatniej ligowej porażce. 

Teraz pora na pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo w lidze...